Nasz sierściuch jest zakochany w swojej tojocie i jest ona jedną z tych nielicznych rzeczy, których na pewno nie chce pogryźć, zjeść lub obślinić. Właściwie to obawiamy się jedynie o lakier na tylnych drzwiach, bo to małe bydlę wskakuje na nie i drapie jakby próbował sobie otworzyć. Ale to nic nieznaczący szczegół, bo jeszcze nie naprawiliśmy zderzaka po piątku trzynastego, więc może da się to załatwić za jednym zamachem :) (Pozdrowionka Jaroslav).
Pewnego wieczoru pojechaliśmy do Pani Cioci i Pani Babci i Pana Wujka w odwiedziny i chcąc nie chcąc musieliśmy zostawić naszego bydlaczka w autku. Wracaliśmy pełni obaw czy tapicerka do naprawy w całości, czy tylko fragmenty. Bydlątko grzecznie pilnowało fury i okazało się, że nie gryzie absolutnie nic. W drodze powrotnej ze szczęścia zagryzł tylko następną świnkę, ale tego się można było spodziewać, bo faktycznie delikatna ta wieprzowinka była (taka brązowa, jak ją znajdę, to cyknę foto). W międzyczasie Rollosław zdążył też zjeść kabel do ładowania Zbokowego telefonu, zasilacz do komputera dziewczyny Maćka (kuzyna Boba), siedmioletnią piszczałkę (kość), która przeżyła Pitulę Terrorysty oraz Muffinka. Nie dała rady huraganowi żyletek w pysku Rollo :D. Ponadto 5 par różowych skarpet. Udało nam się póki co uratować papcie Bobiczka... ale myślę, że jeszcze o nich napiszę :).
![]() |
Prawy jechał na Rollo |
Jeszcze ciężko mi stwierdzić czy jest bardziej zadowolony z nowej karmy (zamieniliśmy chrupki na mięsną), bo jest tak przepadzity, że nawet banany wcina gdy uda mu się jakiegoś dopaść :)
Podsumowanie:
liczba dni razem: <10
liczba dłuższych spacerów: około 15
liczba zjedzonych psich smakołyków: taaaaaaaaaaaaaaaaaaak dużo
liczba poznanych ludzi: 6
liczba poznanych kotów: 1
liczba prób pogryzienia skarpetek: 5 (wszystkie udane)
liczba prób kradzieży z konsumpcją mojego klapka: 3, ostatnia udana
liczba prób szczypania nas: całe mnóstwo
liczba zdjęć i postów na fejsbuku: dużo! :)
Brak komentarzy :
Publikowanie komentarza